Hołownia: ujawnienie części planu użycia sił zbrojnych "Warta" było haniebne

W czwartek w Wydziale ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie postawiono zarzuty pomocnictwa dwojgu współpracownikom byłego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, któremu prokuratura zarzuca m.in. przekroczenie uprawnień w związku z odtajnieniem i ujawnieniem we wrześniu 2023 r. części planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta". Agnieszka Glapiak, b. dyrektorka Centrum Operacyjnego MON, obecnie wiceszefowa KRRiT (wyraziła zgodę na podawanie nazwiska) oraz Piotr Z., b. dyrektor Departamentu Strategii i Planowania Obronnego MON nie przyznali się do zarzucanych im czynów.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia pytany w piątek przez dziennikarzy w Gnieźnie o czwartkowe przesłuchanie ocenił, że sprawa odtajnienia, a potem ujawnienia tych dokumentów wymaga rozliczenia i "bardzo solidnego dochodzenia, prowadzonego przez prokuraturę".

Według Hołowni działanie b. szefa MON, które zarzuca mu prokuratora było "haniebne". Jak dodał, było "policzkiem wymierzonym w bezpieczeństwo polskich żołnierzy". "Każdy rozsądny minister obrony narodowej - a już nie mówię o działaniu z bardzo niskich pobudek, czyli chęci dopieczenia politycznym przeciwnikom w kampanii wyborczej - powinien mieć świadomość, że ten dokument to życie polskich żołnierzy. I nikt nie ma prawa, niezależnie od tego z jakiej jest partii, (...) igrać z życiem polskich żołnierzy, a już zwłaszcza minister obrony narodowej" - powiedział marszałek Sejmu.

"Uważam to za bardzo ciężki występek przeciwko polskiemu państwu. Mam nadzieję, że winni tego występku poniosą surowe konsekwencje" - podkreślił Hołownia.

Jak zauważył, plany użycia Sił Zbrojnych RP to "kolejny w hierarchii ważności dokument dotyczący obronności". Dodał, że plany tego formatu "należą do świętego katalogu dokumentów związanych z bezpieczeństwem, który w bardzo wielu krajach (...) pozostaje niejawny w znacznej części przez dziesiątki lat".

"Plan użycia Sił Zbrojnych mówi o tym, jak tych Sił Zbrojnych będziemy używać i opiera się choćby o warunki geograficzne, które pozostają niezmienne, bo również za 50, 70 lat (...) różnego rodzaju przeszkody terenowe będą w tym samym miejscu. I nie można wymyśleć nieskończonej liczby wariantów gry wojennej, kiedy ma się takie, a nie inne ukształtowanie terenu" - podkreślił Hołownia.

Sprawa dotyczy odtajnienia, a następnie publicznego ujawnienia we wrześniu 2023 r. przez ówczesnego szefa MON Mariusza Błaszczaka części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta". Powołując się na ten dokument, Błaszczak zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju". 17 lipca 2024 roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk złożył w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. szefa MON.

Prokuratura uznała, że "Błaszczak, podejmując decyzję o zniesieniu klauzuli tajności na dokumentach planowania operacyjnego +Plan Użycia Sił Zbrojnych RP (…)+, działał z naruszeniem prawa, bowiem pomimo że znajdowały się one w Wojskowym Biurze Historycznym, nie ustały ustawowe przesłanki ochrony zawartych w nich informacji niejawnych". Sejm zgodził się na pociągnięcie Błaszczaka do odpowiedzialności karnej (uchylił immunitet) 6 marca. Wnioskowała o to prokuratura, by postawić b. szefowi MON zarzuty przekroczenia uprawnień.

Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie wezwał Błaszczaka w celu postawienia mu zarzutów na 21 marca br. Wtedy też b. szef MON usłyszał zarzuty. Po przesłuchaniu rzecznik prokuratury prok. podpułkownik Marcin Maksjan powiedział, że b. szefowi MON grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Błaszczak nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. "Odtajniając te archiwalne dokumenty, które były w Wojskowym Biurze Historycznym, miałem na celu przede wszystkim spowodowanie, żeby właśnie nie wróciła linia Wisły. Żeby każdy skrawek polskiego terytorium był broniony przez żołnierzy polskiego wojska" - mówił wtedy były minister.

Prok. Makjsan poinformował wówczas, że akt oskarżenia wobec Błaszczaka może w ciągu 2-3 miesięcy zostać skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie. (PAP)

image
4/25/2025, 8:04:00 PM

Zobacz też


  • Społeczeństwo
  • Aktualności
  • Społeczeństwo
  • Sport
  • Kultura
  • Polityka
  • Polityka
  • Społeczeństwo
  • Aktualności
  • Społeczeństwo
  • Sport
  • Kultura
  • Polityka
  • Polityka