"To są ciemne dni, spowodowane przez kraj, któremu nie możemy dłużej ufać" - mówił Carney, który po wyborze przejmuje od premiera Justina Trudeau zarówno funkcję lidera Partii Liberalnej jak i w najbliższych dniach urząd premiera. "Nie prosiliśmy się o tę walkę (…) W handlu tak jak w hokeju – Kanada wygrywa. Ale to zwycięstwo nie będzie proste" - mówił Carney, komentując posunięcia USA wobec Kanady i nakładanie ceł.
"Jest ktoś, kto chce osłabić naszą gospodarkę – to Donald Trump. Nie możemy pozwolić, by mu się to udało" - mówił Carney podkreślając, że "kiedy działamy razem – jesteśmy silną Kanadą". Dotychczasowe działania rządu takie jak cła odwetowe określił jako właściwe i podkreślił, że jego rząd je utrzyma "tak długo, aż Amerykanie okażą nam szacunek". Obecną sytuację polityczną określił jako "największy kryzys w czasie naszego życia".
Dodał, że jego rząd będzie podejmował szybkie działania, wskazał na budownictwo mieszkaniowe, budowanie silnej pozycji rynkowej w sektorze paliwowym, zarówno tradycyjnym jak w sektorze czystych energii oraz tworzenie "nowych szlaków handlowych" i zniesienie barier handlowych w handlu wewnętrznym w Kanadzie.
"Rynki nie mają wartości, ale ludzie – mają" - mówił Carney, dodając, że gospodarka ma przynosić korzyści wszystkim Kanadyjczykom i nie może dojść do sytuacji takiej jak w USA, gdzie "jedna połowa mieszkańców boi się drugiej połowy". Dodał, że wszystkie przychody z ceł odwetowych zostaną przeznaczone na ochronę kanadyjskich miejsc pracy.
"Amerykanie chcą naszych dóbr naturalnych, wody, ziemi, kraju – nigdy" - mówił Carney. Jednocześnie skrytykował pomysły kanadyjskich konserwatystów, porównując je do pomysłów Trumpa, a ich lidera Pierre Polievre'a określił jako "zawodowego polityka, który nigdy nie pracował za pensję". "To nie przywództwo, to ideologia" - dodał.
"W USA opieka zdrowotna to wielki biznes, w Kanadzie – to prawo. USA to melting pot, w Kanadzie jest mozaika (społeczna – PAP)" - podkreślał nowy lider Liberałów. Zwrócił uwagę, że ochrona praw rdzennych narodów w Kanadzie czy ochrona języka francuskiego stanowią część kanadyjskiej tożsamości. "Musimy to chronić, nigdy nie wymienimy tego na umowy handlowe" - dodał.
Podkreślając, że jest "przede wszystkim pragmatykiem", Carney zapowiedział, że jego rząd zniesie natychmiast tzw. carbon tax, opłatę od zanieczyszczeń nakładaną na prowincje, które nie mają własnych rozwiązań. Opłata doliczana do cen benzyny i wypłacana w formie okresowych świadczeń Kanadyjczykom, jest przez konserwatystów przedstawiana jako dodatkowy podatek i zaszkodziła liberałom. Carney zapowiedział też rezygnację z niepopularnej podwyżki podatku od dużych zysków kapitałowych.
Carney podziękował swojemu poprzednikowi, podkreślając, że Justin Trudeau umiał "łączyć siłę i współczucie w walce o Kanadę".
Wieczór wyborczy zaczął się od przemówienia Trudeau, zapowiedzianego przez jego córkę. 16-letnia Ella-Grace podkreśliła, że jest z ojca bardzo dumna. "Moi bracia i ja dzieliliśmy naszego tatę z wami, teraz zabieramy go z powrotem" - dodała. Trudeau w swoim pożegnalnym przemówieniu podkreślał, że jest dumny z osiągnięć swojego rządu i że obecnie Kanada znajduje się w sytuacji decydującej o dalszym istnieniu. Kanada będzie "walczyć w swojej obronie kiedy musi" - mówił Trudeau, wskazując na zagrożenia dla demokracji i wolności.
Odchodzącemu premierowi dziękował Jean Chretien, który był premierem Kanady w latach 1993-2003. Chretien, który ma 91 lat, podkreślał, że Kanada może użyć ceł do budowy infrastruktury. "Od jednego starego faceta do drugiego starego faceta: skończ z tym nonsensem. Kanada nigdy nie dołączy do USA" - powiedział Chretien odnosząc się do Trumpa i dziękując mu ironicznie za połączenie Kanadyjczyków "jak nigdy przedtem".