Ekspert: priorytety polskiej prezydencji dotyczące bezpieczeństwa raczej na użytek wewnętrzny

Priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE, m.in. przeciwdziałanie migracji i zwalczanie przestępczości zorganizowanej są kierowane raczej na użytek wewnętrzny – powiedział PAP kryminolog i badacz migracji prof. Witold Klaus. Polska strategia migracyjna jest ksenofobiczna - ocenił. Resort spraw wewnętrznych i administracji przedstawił przed świętami trzy priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE w dziedzinie bezpieczeństwa wewnętrznego. Są to: przeciwdziałanie nielegalnej migracji, zwalczanie przestępczości zorganizowanej, w tym przeciwdziałanie handlowi ludźmi, handlowi narkotykami i wytwarzaniu narkotyków oraz kwestie ochrony ludności, ratownictwa i pomocy humanitarnej. Polska prezydencja w Radzie UE rozpoczyna się 1 stycznia 2025 r. i potrwa 6 miesięcy. "Zwalczanie nielegalnej migracji dobrze brzmi. Jednak ostatnio pod tym pojęciem politycy i polityczki w różnych państwach Unii Europejskiej rozumieją ograniczanie prawa do ochrony międzynarodowej, czyli próbę powstrzymania napływu cudzoziemców do Unii Europejskiej" - ocenił, odnosząc się do pierwszego z priorytetów, prof. Witold Klaus z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk i współprzewodniczący Konsorcjum Migracyjnego. Dodał, że jest to jednocześnie połączone z działaniami na poziomie unijnym, czyli z przyjętymi w pakcie o migracji i azylu "założeniami związanymi z tym, że w zasadzie istnieje coraz mniejsza liczba legalnych ścieżek migracji do UE". "Innymi słowy, UE i państwa członkowskie ograniczają możliwość legalnego przyjazdu. W związku z tym wiele osób próbuje dostać się do Unii Europejskiej w jakiś inny sposób, a rządzący następnie próbują walczyć z nielegalną migracją, czyli próbują zwalczać fenomen, który sami wytworzyli" - -zaznaczył. W ocenie eksperta najlepszym sposobem walki z migracją jest otworzenie jej legalnych kanałów, które będą bezpieczne i kontrolowalne, oparte na wizach, ruchu bezwizowym, zezwoleniach na pracę etc. Jego zdaniem te kanały są jednak coraz bardziej ograniczane, a przoduje w tym m.in. Polska. "Jeżeli popatrzymy na naszą strategię migracyjną, to ona zmierza w kierunku zamykania legalnych dróg migracji do Polski, mimo że w zasadzie nie mamy żadnych danych, które by pokazywały, że obecna migracja czy obowiązujące przepisy doprowadziły do niekontrolowanego wzrostu migracji i zagrożenia dla bezpieczeństwa w Polsce" - powiedział. Klaus zwrócił uwagę, że cudzoziemcy na polsko-białoruskiej granicy w większości – przynajmniej "na pierwszy rzut oka" – wyglądają na osoby, które mają prawo do ubiegania się o ochronę międzynarodową. "To, czy one ją otrzymają, czy nie, to inna sprawa, ale nie może decydować o tym strażnik graniczny patrzący przez dwie minuty na człowieka w lesie" - ocenił. Zapytany o to, czy należy cieszyć się z tego, że zaproponowana przez Polskę strategia migracyjna zyskała poparcie w Radzie Europejskiej, czy może wręcz przeciwnie, odparł, że polska strategia migracyjna "jest bardzo mocno ksenofobiczna". "Radość z tego, że ksenofobia rozprzestrzenia się w Unii Europejskiej z mojego punktu widzenia nie jest czymś, z czego powinniśmy być dumni" – ocenił. "Historia państw UE z ostatnich 25 lat pokazuje, że partie centrystyczne, liberalne, a nawet w niektórych państwach lewicowe, przejmują dyskurs partii prawicowych, ale nie jest tak, że partie prawicowe czy skrajnie prawicowe z niego rezygnują. One idą o krok dalej. I ten dyskurs tak naprawdę cały czas się pogłębia" - podkreślił. Odnosząc się do kolejnego z priorytetów, czyli monitorowania, neutralizowania zagrożeń bezpieczeństwa oraz zwalczania przestępczości zorganizowanej, w tym handlu ludźmi i handlu narkotykami, zauważył, że jest to bardzo ważna kwestia, jednak brakuje danych, o jakiej skali problemu mówimy. "Z takimi ogólnymi pojęciami trudno się nie zgodzić. Oczywiste jest, że należy zwalczać handel ludźmi, bo to zjawisko skrajnie niepożądane. Tylko jeżeli popatrzymy na to, co Polska do tej pory zrobiła w tym zakresie, jak zwalcza handel ludźmi i jego najpowszechniejszą obecnie formę, czyli pracę przymusową, to w zasadzie tutaj nie mamy się czym pochwalić, więc zastanawia mnie, czemu chcemy być liderami tego procesu w Unii Europejskiej" - mówił. Dodał, że Polska, jeśli chodzi o wykrywanie pracy przymusowej, ma jedynie pojedyncze sprawy zakończone skazaniami, "ale nie dlatego, że nie mamy tego zjawiska w Polsce, tylko dlatego, że jesteśmy tak słabi w jego wykrywaniu i karaniu sprawców". Zaznaczył, że handel ludźmi i nielegalna migracja – wbrew temu, co wydaje się większości – najczęściej nie mają ze sobą wiele wspólnego. "Podobnie jeśli chodzi o handel narkotykami. Również tutaj trudno powiedzieć, w czym Polska jest tak wyjątkowa, że ma być liderem na poziomie Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o przeciwdziałanie handlowi czy przemytowi narkotyków" – zaznaczył. Odnosząc się do trzeciego z priorytetów, czyli kwestii ochrony ludności, ratownictwa i pomocy humanitarnej, powiedział, że dwie ostatnie katastrofy humanitarne, "czyli z jednej strony przyjazd dużej liczby Ukraińców do Polski w 2022 r. i tegoroczna powódź na południu kraju pokazały, że nie jesteśmy liderami reakcji". "Szczególnie jeśli chodzi o kwestię wsparcia dla osób uchodźczych w pierwszych miesiącach kryzysu, to państwa jako instytucji prawie nie było. Jeżeli patrzymy na zasady zarządzania antykryzysowego, to one kompletnie się nie sprawdziły w obu tych przypadkach. Więc znowu – to bardzo ładnie brzmi, ale mam wrażenie, że to są sformułowania i priorytety kierowane na użytek wewnętrzny, czyli skierowane do polskich wyborców przed wyborami prezydenckimi, a nie skierowane w stronę tego, co jest w UE największym problemem" - podkreślił. Zapytany o to, w jakich sprawach z zakresu bezpieczeństwa i migracji Polska mogłaby przewodzić, zaznaczył, że w przypadku migracji mamy pozytywne doświadczenia, ale zupełnie inne niż to, o czym się mówi. "Polski przykład ostatnich kilku lat pokazał, że jeżeli utrzymujemy dość liberalną politykę wpuszczania osób do kraju i dopuszczania ich do rynku pracy, to jest to korzystne dla rozwoju gospodarki i nie prowadzi do negatywnych zjawisk na szeroką skalę" – ocenił. "Myślę tu o całym systemie oświadczeń o zatrudnianiu cudzoziemca i o dużych ułatwieniach w okresie pandemii dla pracujących osób z doświadczeniem migracji, w tym bardzo dużych ułatwieniach w przedłużaniu zatrudnienia. To jest naprawdę naszym sukcesem migracyjnym" - dodał prof. Klaus.(PAP) Marcin Chomiuk

image
12/31/2024, 11:00:00 PM

Zobacz też


  • Kultura
  • Społeczeństwo
  • Aktualności
  • Polityka
  • Kultura
  • Kultura
  • Kultura